Graliśmy wczoraj imprezę z MentalCutem i było genialnie: pełny dywan (jakby ktoś jeszcze nie wiedział, w Salvadorze nie ma parkietu - dywan jest), pełne kufle, dzikie harce, ludzie wywracający się w tańcu na stoły (?), dubstepy (!), szaleństwo przy "In for a kill" w remiksie Skreama i najbardziej żenujący podryw przy barze, w dodatku w wykonaniu jakiejś panny, a skierowany do mnie ("Podobno rano robisz najlepszą kawę w mieście.")... Poważnie, WTF?
Pozostając w klimacie wczorajszego wieczoru: Flight Of The Conchords -Too Many Dicks (On the Dancefloor). Kto był, ten wie. O.
Kawe się pija z rana. dziewczyna chciał spędzić z toba noc, a ty nie zakumałeś!!! WSTYD!!!
OdpowiedzUsuńchyba, że była bardzo brzydka????!!!??
OdpowiedzUsuńskumac, skumalem, ale żeną pojechało na kilometr:)
OdpowiedzUsuń