niedziela, 22 marca 2009

mentalnie

Graliśmy wczoraj imprezę z MentalCutem i było genialnie: pełny dywan (jakby ktoś jeszcze nie wiedział, w Salvadorze nie ma parkietu - dywan jest), pełne kufle, dzikie harce, ludzie wywracający się w tańcu na stoły (?), dubstepy (!), szaleństwo przy "In for a kill" w remiksie Skreama i najbardziej żenujący podryw przy barze, w dodatku w wykonaniu jakiejś panny, a skierowany do mnie ("Podobno rano robisz najlepszą kawę w mieście.")... Poważnie, WTF?

Pozostając w klimacie wczorajszego wieczoru: Flight Of The Conchords -Too Many Dicks (On the Dancefloor). Kto był, ten wie. O.

3 komentarze:

  1. Kawe się pija z rana. dziewczyna chciał spędzić z toba noc, a ty nie zakumałeś!!! WSTYD!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba, że była bardzo brzydka????!!!??

    OdpowiedzUsuń
  3. skumac, skumalem, ale żeną pojechało na kilometr:)

    OdpowiedzUsuń